Na lillalou.blogspot.com pojawiła się notka o rysowaniu włosów w moim wykonaniu ;) Zapraszam!

poniedziałek, 14 października 2013

015. Włosy (ombre)

Hejka! Dziś, zgodnie z tym, co obiecałam - jak narysować ombre na włosach. To wcale nie jest takie trudne jak może się wydawać. Na przykładzie pokażę wam klasyczne ombre brąz-blond, ale można kombinować z wieloma innymi kolorami, również takimi, jakie nie występują naturalnie u ludzi. Tak więc zaczynamy!
Na początek szkicujemy włosy. Po raz pierwszy na tym blogu skorzystałam z klasycznego szkicownika Make Up, gdzie nie ma konturów fryzury. I muszę wam powiedzieć, że takie rysowanie samemu jest o wiele łatwiejsze niż według szablonu włosów w nowszych szkicownikach. No, a przede wszystkim możemy wówczas same wymyślać fryzury.
Konturujemy włosy. Jak widzicie, przy końcu zrobiłam to już żółtą kredką, co oznacza, że tu zaczyna się drugi kolor (tak, drugi, ale koloryzacja ombre wcale nie musi się składać wyłącznie z dwóch kolorów).
Zaczynamy rysować włosy. W miejscu, gdzie będzie następny kolor, odcień musi być jaśniejszy, czyli jakby zanika.
Teraz rysujemy drugi kolor, w przypadku mojego rysunku będzie to blond. Kolor musi wchodzić lekko na poprzedni. Na tym właśnie polega ombre, jeden kolor przenika przez drugi praktycznie niezauważalnie i to właśnie musimy uzyskać w rysunku.
Ciemniejszą żółtą kredką poprawiamy przejście.
I dodajemy w to miejsce więcej brązu.
Następnie wykańczamy dalej włosy i refleksy.
Od czubka głowy można pomalować włosy jeszcze ciemniejszym odcieniem, może to albo dać efekt trzeciego koloru (wówczas kolor musi być intensywniejszy i mieć większą powierzchnię), albo odrostów (tylko przy przedziałku), albo też po prostu cienia. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób to pomalujemy.
Tak u mnie wygląda całość. Jak widzicie włosy z tyłu są brązowe, co również może być interpretowane na dwa sposoby: cień albo to, że fryzura z tyłu jest dłuższa, a drugi kolor jest dopiero niżej. Zapraszam do rysowania! Mam nadzieję, że pomogłam ;) A dziś jeszcze dwa posty, uznajmy to za nadrobienie ostatniego tygodnia ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz